Skocz do zawartości

Zenek

Członkowie
  • Liczba zawartości

    57
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Zenek

  1. Dnia ‎26‎.‎11‎.‎2016 o 15:46, FTWBurn napisał:

    Całkiem sensownie napisane oraz dodatkowo przejrzyście co bardzo ważne!  

    Zgadzam się co do bloga, zdecydowanie warto tam zaglądać. A jako, że ja sam lubię porządek to zachęcam, żeby najpierw zerkać na bloga a potem zakładać temat ;)

  2. Dnia ‎29‎.‎11‎.‎2016 o 12:08, dzwoneczek napisał:

    Z tego co ja wiem (bardziej z praktyki niż teorii) to taka toaleta nie musi powstać tylko i wyłącznie wtedy kiedy ten bar czy knajpa jest częścią centrum handlowego i te centrum ma swoją osobną toaletę dla wszystkich klientów. Wyjątek prawodpodobnie stanowia tylko i wyłącznie te miejsca które są zabytkowe i w których nie da się jej umieścić. Z drugiej strony jeśli zadzwonisz do sanepidu to oni raczej na pewno Ci powiedzą że toaleta musi być i nie ma zmiłuj. Pamiętamże jest podstawa że musi być toaleta jedna na max 20 klientów jeśli to jest lokal w którym sprzedaje się alkohol. Różnicą jest takze konsumpcja i degustacja. Jeśli nie ma w lokalu tej pierwszej a jest to np.mała cukiernia w której można usiąść przy stoliku i zjeść pączka którego się kupiuło to taka tolaeta nie jest potrzebna.

    Dokładnie tak. Nie musi być jeśli jest w centrum handlowym i w tym centrum oczywiście jest zawsze toaleta.

  3. Dnia ‎29‎.‎11‎.‎2016 o 15:39, FTWBurn napisał:

    A ja dodałbym jeszcze poszukanie tutaj na forum kogoś kto pracuje w sanepidzie.

  4. Dnia ‎05‎.‎12‎.‎2016 o 09:46, Lena napisał:

    Samonella upodobała sobie jajka, mięso, ryby, mleko i jego przetwory. Ale salmonellę mogą przenosić także muchy i gryzonie. Dlatego właśnie należy odpowiednio zabezpieczać żywność. Tutaj dobrym przykładem jest pozostawianie bez przykrycia i zabezpieczenia jakichkolwiek na kuchence, na stole czy na blacie w kuchni. A wiele osób ma do tego skłonności. Objawami tego zatrucia są bóle głowy, temperatura, wymioty, biegunka.Aby ją wyleczyć należy odpowiednio nawadniać organizm i stosować odpowiednią, lekką dietę. Stosuje się tez odpowiednie leki, zwłaszcza te specjalnie na zatrucie. Oto inne wskazówki, które pomogą uniknąć zatrucia:

    Surowe mięso, drób, ryby i jaja przechowuj w lodówce z dala od produktów gotowych do spożycia.

    Po rozmrożeniu nie zamrażaj jedzenia ponownie.

    Nie jedz lodów czy kremu, które nie były dobrze schłodzone, a szczególnie produktów rozmrożonych i ponownie zamrożonych.

    Skorupki jaj przed włożeniem do lodówki parz wrzątkiem przez ok. 10 sekund.

    Unikaj tatara i innych potraw z surowego mięsa.

    Nie jedz potraw niedopieczonych, niedogotowanych – wysokie temperatury w czasie smażenia, duszenia i pieczenia niszczą drobnoustroje.

    Nie kupuj mięsa niewiadomego pochodzenia.

    Myj ręce po skorzystaniu z ubikacji i przed przygotowaniem posiłków i koniecznie wyrób taki nawyk u dzieci.

     

    Zgadzam się ze wszystkim, należy pilnować każdej z tych rzeczy. Ale unikanie niektórych potraw jak tatar czy lody albo kremy to jednak rzecz mało wygodna w gastronomii.

  5. Dnia ‎05‎.‎12‎.‎2016 o 11:32, Michał napisał:

    Ja też podobnie jak Grzesio zdecydowałbym się po prostu na wyznaczenie odpowiednich osób, które mają być odpowiedzialne za zamykanie i sprawdzanie pomieszczeń w których przechowuje się ważne i istotne dokumenty. 

    Dokładnie tak najlepiej wyznaczyć odpowiednie osoby, bo przecież nie można ciągle wynosić i wnosić ważnych dokumentów, archiw itd. Najlepiej więc jeśli wyznaczysz do tego odpowiednie osoby.

  6. Dnia ‎24‎.‎01‎.‎2017 o 16:05, Daniel Marcisz napisał:

    No i istotne wydaje mi się też to, aby co jakiś czas przeprowadzać próbne ewakuacje. Pozwoli to zweryfikować, czy pracownicy faktycznie wiedzą jak zachować się w sytuacji zagrożenia. 

    To na pewno i tutaj się zgadzam, bo z pracownikami jest różnie. Dobrze też odnawiać takie próbne ewakuacje kiedy pojawiają się nowi pracownicy.

  7. Podczas wycieczki szkolnej nauczyciel przemieszczał się w czasie jazdy. Podczas nagłego hamowania wpadł na szybę, doznał kilku małych urazów ale najważniejsze jest to, że szybka pękła. Niestety nie wiadomo czy wcześniej nie miała jakiejś rysy. Firma przewozowa chce obciążyć kosztami oczywiście nauczyciela, który ma swoje OC ale nie ma tam szkód na pojazdach. A autokar nie ma AC. Kto w takim razie powinien ponieść koszty?

  8. 3 godziny temu, aron napisał:

    Dla mnie to nie jest tak oczywiste jak dla Was wszystkich. Według mnie nie ma tu wypadku przy pracy, bo ona w pracy już zdecydowanie nie była. Może to być co najwyżej wypadek w drodze z pracy. To że była na zakładzie nie oznacza, że był to wypadek przy pracy, bo przecież już nie pracowała. To logiczne.

    Dokładnie tak jak pisze Aron. To nie jest wypadek w pracy. Wypadkiem w pracy byłby wtedy gdyby ona sobie go zwichnęła np. przy swojej szafce w której ma swoje rzeczy np. otwierając drzwiczki, to to byłby wypadek przy pracy. Albo kiedy wychodząc z hali zahaczyłaby o drzwi i w ten sposób też to byłby wypadek przy pracy. A w tym wypadku to jest po prostu naciąganie sytuacji do wypadku przy pracy, bo kobieta już wyszła z budynku i zakładu pracy i podąża do domu, dlatego to jest wypadek w drodze z pracy. Mimo, że jeszcze formalnie na zakładzie pracy.

  9. Dnia 27.11.2016 o 14:41, wosk napisał:

    Według mnie jest to fikcją, bo w takim małym zakładzie jest niewiele pracy dla bhpowca i też o wiele mniej się dzieje niż w dużym zakładzie. Trudniej więc zdobyć dobre doświadczenie, szerokie i pełne. Wiedza zdobyta podczas szkoły iszkoleń jest po prostu o wiele mniej używana. 

    Według mnie to także o to właśnie chodzi. Taka firma ma po prostu naprawdę niewiele pracy i zadań dla behapowca i po prostu mogłaby go zatrudniać tak naprawdę jedynie dorywczo, ale są pewnie przepisy które określają, że to musi być osoba na pełen etat i tak właśnie trzeba tego przestrzegać. Ale prawda jest taka, że tej roboty dla behapowca jest niewiele i dlatego to trochę fikcja. 

  10. Dnia 5.12.2016 o 11:45, Michał napisał:

    Wcale nie jest tak, że praca biurowa jest zbyt lekka żeby doprowadzić czy to do urazu czy do niepełnosprawności. Osobiście znam osobę która nabawiła się niepełnosprawności w pracy biurowej. Jak i dlaczego? Niepełnosprawność to nie tylko niepełnosprawność fizyczna, może być także psychiczna. I ta właśnie osoba zyskała tego typu niepełn soprawnośc - ze względu na duże ilości stresu nabawiła się nerwicy i stwierdzono u niej niepełnosprawność stopnia pierwszego, lekkiego. 

    Dokładnie Michał ma rację. W niepełnosprawności i jej stwierdzaniu istnieją także niepełnosprawności psychiczne i są one dość liczne. Może to być depresja, nerwica, lęki, fobie. Sporo tego. I  takiego stanu można się nabawić nie tylko w pracy fizycznej, ale nawet częściej w pracy biurowej. Tam jest więcej stresu według mnie i więcej sytuacji w których można sobie nie poradzić z obowiązkami, bo bywają one cięższe i trudniejsze niż w pracy fizycznej. W pracy fizycznej jak ktoś Ci coś wytłumaczy to wiesz jak to zrobić, a w pracy biurowej czasem trzeba przeskoczyć swoje kompetencje i zdolności i to wcale nie jest takie łatwe. 

  11. Dokładnie tak jak pisze Lena. Do uzasadnionej życiowo sytuacji dochodzi wtedy kiedy np. pracownik musi iść po dziecko do przedszkola po drodze z pracy albo kiedy musi wykonać inną uzasadnioną życiowo akcję której wymaga sytuacja. I nie chodzi tutaj o śmierć czy chorobę kogoś bliskiego bo nie o to pyta osoba która założyła temat. Tu nie chodzi o przerwę w pracy tylko o przerwę w drodze z/do pracy. To co opisuje Szefowa to wyjście z pracy w sytuacji wyjątkowej, uzasadnionej życiowo, a nie przerwa w drodze do z pracy. Mylicie pojęcia. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Aby korzystać z naszego forum dyskusyjnego należy zaakceptować regulamin oraz Politykę prywatności znajdujące się pod adresem: Regulamin oraz Polityka prywatności