Skocz do zawartości

Wypadek zgłoszony po czasie


Rekomendowane odpowiedzi

Mam problem i to chyba spory. Mam pracownika który uległ wypadkowi. Co najlepsze nie zgłosił go od razu tylko po 3 miesiącach. Po prostu zorientował się cwany, ze nie dostanie odszkodowania. Oczywiście świadków nie ma, wizyta u lekarza była ale nie ma żadnej dokumentacji więc muszę mu wierzyć na słowo.

Był jakiś uraz bo był na l4, ale nie ma na to dowodów, ze ten uraz właśnie przez wypadek. Co mam robić? Nie bardzo podchodzi mi to pod wypadek przy pracy. 

Odnośnik do odpowiedzi

Ja mam podobny przypadek. Pracownik uległ wypadkowi, zgłosił się na SOR i teraz oczekuje odszkodowania chociaż nikomu nic nie zgłosił. Potem był na L4 i przeszedł do innego pracodawcy bo u nas skończyła mu się umowa. Pierwszy raz mam taką sytuację, nie wiem co robić. 

Odnośnik do odpowiedzi

Cześć! 

Musicie pamiętać o tym, że pracownik ma prawo wnioskować o ustalenie okoliczności i przyczyn wypadku nawet 2 lata po. Musi posiadać jednak dokumentację medyczną, która będzie potwierdzała, że dolegliwości i problemy ze zdrowiem, które u niego występują moją związek z wypadkiem w pracy. Powinno się w takiej sytuacji jak najszybciej powołać zespół powypadkowy, który ustali okoliczności i przyczyny wypadku. Wystarczy również, że poszkodowany ustanie zgłosi wypadek i cała procedurę należy rozpocząć. 

Odnośnik do odpowiedzi

Zespół powypadkowy, w skład którego wchodzi pracownik służby bhp, ustali faktyczne przyczyny zdarzenia, jakiemu uległ pracownik i czy faktycznie do tego zdarzenia doszło w pracy. Niestety zdarzają się tacy cwaniacy i trzeba sobie z tym jakoś radzić.

Kolego przed mną jednak dobrze podkreślił, że poszkodowany w wypadku powinien mieć dokumentację medyczną, która potwierdzi, że ma jakiś uszczerbek na zdrowiu, bez tego ani rusz. 

Odnośnik do odpowiedzi

Ale zdarzają się przecież także wypadki przy których od razu się nie odczuwa żadnych problemów, dopiero pojawiają się po czasie. O coś takiego chodzi? Bo jeśli tak to jest na to jakiś sposób. Jak już pracownik zgłosi taki problem to wtedy należy powołać zespół powypadkowy w celu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku. Tylko ze w takich sprawach zawsze potrzebna jest jakaś dokumentacja medyczna. Inaczej się nie da chyba. Chociaż prawdą jest, ze wystarczy że pracownik zgłasza ustnie wypadek i to już jest wystarczający powód. Bo z tego co ja wiem to pracownik ma prawo wnioskować o odszkodowanie do 2 lat po wypadku. 

Odnośnik do odpowiedzi

Są takie wypadki dzwoneczku i właśnie dlatego pracownik może nawet 2 lata po nim zgłosić coś takiego pracodawcy. Potrzebuję tylko i wyłącznie dokumentacji medycznej, która będzie potwierdzała, że to wypadek ma wpływ na jego stan zdrowia. 

Odnośnik do odpowiedzi

Przepisy są jakie są w tym wypadku i niestety ale nie da się nic z tym zrobić. Zdecydowanie bardziej chronią pracownika niż pracodawcę. Z drugiej strony może się przecież tak zdarzyć, że pracownik dopiero po jakimś czasie zacznie odczuwać skutki wypadku i co wtedy? To był mimo wszystko wypadek w pracy i ma prawo się ubiegać o świadczenia z tego tytułu. Sami też możemy się znaleźć w takiej sytuacji więc dobrze, że jest jak jest. 

Odnośnik do odpowiedzi

To powiem szczerze, że prawo w takim wypadku zdecydowanie bardziej stoi po stronie pracownika niż pracodawcy, przez 2 lata taki pracownik może zmieniać pracę, może ten swój uraz, że się tak wyrażę powiększać i powiększać u innych a to nam w pewnym sensie przyjdzie mu za to zapłacić, trochę to nie w porządku 

Odnośnik do odpowiedzi
  • 2 weeks later...

Skoro zgłosił to dopiero po trzech miesiącach. to musi coś  kombinować. Tak jak piszesz pewnie się zorientował, że nie dostanie odszkodowania. Jeżeli nie ma na to żadnych dokumentów ani potwierdzenia to nie ma nic. Skoro był na l4, ale nie ma żadnych dowodów, że doznał urazu właśnie przez wypadek. Pracownik bez dokumentów od lekarza nie może nic zdziałać, choć nie wiadomo jak by chciał. Możliwe jest jednak to, że wypadek był spowodowany podczas pracy, a że pracownik nie widział gdzie, co ma zgłosić. Należy jednak poważnie rozpatrzeć tą sprawę. 

Odnośnik do odpowiedzi

Witam

Temat jest mi dosyć bliski, kiedyś spotkałam się z podobną sytuacją. W przypadku odszkodowań wygląda to następująco. Przedawnienie następuje przy drobnych wypadkach po trzech latach natomiast w momencie gdy zapadł wyrok nawet do dwudziestu lat wstecz. Jeżeli tak jak pisałeś Twój pracownik był na sorze ma dokumentacje, to może ubiegać się o odszkodowanie, ale podkreślam wymaga to dostarczenia całkowitej dokumentacji no i udowodnienia, że powodem dla którego mu się coś tam stało, był wynik ewidentnie jakiegoś zaniedbania ze strony pracownika, złego miejsca, warunków pracy.

Odnośnik do odpowiedzi

Mamy słowo przeciwko słowu i w takich przypadkach zazwyczaj wygrywa pracownik, ale moim zdaniem sytuacja jest dla Ciebie na tyle korzystna, że człowiek zgłosił się do lekarza 3 miesiące po wypadku, Nagle mu się przypomniało. Instytucje znają takich gagatków jak on i nikt nie będzie chętny do wypłacania odszkodowania. Człowiek zachował się trochę nie fair.

Odnośnik do odpowiedzi
Dnia 13.09.2016 o 04:31, tomekkoson napisał:

Mamy słowo przeciwko słowu i w takich przypadkach zazwyczaj wygrywa pracownik, ale moim zdaniem sytuacja jest dla Ciebie na tyle korzystna, że człowiek zgłosił się do lekarza 3 miesiące po wypadku, Nagle mu się przypomniało. Instytucje znają takich gagatków jak on i nikt nie będzie chętny do wypłacania odszkodowania. Człowiek zachował się trochę nie fair.

Z tego co ja zrozumiałem, z pierwszego posta to pracownik, był na L4 więc nie był u lekarza 3 miesiące po wypadku tylko 3 miesiące po wypadku przypomniało mu się, że chciałby uzyskać odszkodowanie. Jeśli ten pracownik ma całą historię choroby, to sądzę, że mimo wszystko będzie mu dosyć łatwo udowodnić, że wypadek zdarzył się w trakcie pracy. No chyba, że jest to ewidentnie uraz który nie miał prawa powstać podczas pracy u Ciebie. 

 

Może na początek najlepiej szczerze porozmawiać sobie z tym pracownikiem. Bo wydaję mi się, że jeśli dojdzie do jakiegoś większego sporów, to tak jak napisał ktoś z poprzedników, w potyczce słowo kontra słowo, może wygrać Twój pracownik... nawet jeśli kłamie...

Odnośnik do odpowiedzi

Po zgłoszeniu wypadku przez pracownika właściciel firmy (pracodawca) powinien niezwłoczniepowołać zespół powypadkowy w celu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku. Powołany zespół powypadkowy dokona analizy zaistniałego zdarzenia i oceny zebranych informacji oraz dokumentów m.in. dokumentacji medycznej. W trakcie dochodzenia powypadkowego zespół powypadkowy ustali związek przyczynowo skutkowy danego zdarzenia z pracą i zakwalifikuje, czy dane zdarzenie jest, czy nie, wypadkiem przy pracy.

Odnośnik do odpowiedzi

Pracownik ma prawo zgłosić wypadek z tego co wiem chyba do 2 lat po. Sęk tkwi w szczegółach- w tym wypadku w dokumentacji medycznej. Jeżeli takowej nie ma to jest problem ponieważ bez tego nie da się nic ustalić. Może poczytaj w przepisach dotyczących BHP albo poszukaj jakiegoś artykułu na blogu. Warto sprawdzić wszystkie dostępne warianty dla pewności. 

Odnośnik do odpowiedzi

Sprawa jest jasna. Jeśli pracownik nie ma dokumentacji, zaświadczenia od lekarza, świadków, którzy potwierdzą jego wersję, w sumie tylko swoje słowo, to nie masz żadnych podstaw, żeby mu wierzyć i uznać ten wypadek. Jak masz ustalić, że pracownik mówi prawdę? Tutaj nie musisz się martwić i śmiało możesz nie uznać jego wersji. 

Odnośnik do odpowiedzi
Dnia 17.08.2016 o 15:18, Monia napisał:

Mam problem i to chyba spory. Mam pracownika który uległ wypadkowi. Co najlepsze nie zgłosił go od razu tylko po 3 miesiącach. Po prostu zorientował się cwany, ze nie dostanie odszkodowania. Oczywiście świadków nie ma, wizyta u lekarza była ale nie ma żadnej dokumentacji więc muszę mu wierzyć na słowo.

Był jakiś uraz bo był na l4, ale nie ma na to dowodów, ze ten uraz właśnie przez wypadek. Co mam robić? Nie bardzo podchodzi mi to pod wypadek przy pracy. 

A był protokół zrobiony?

Odnośnik do odpowiedzi
Dnia 17.08.2016 o 15:18, Monia napisał:

Mam problem i to chyba spory. Mam pracownika który uległ wypadkowi. Co najlepsze nie zgłosił go od razu tylko po 3 miesiącach. Po prostu zorientował się cwany, ze nie dostanie odszkodowania. Oczywiście świadków nie ma, wizyta u lekarza była ale nie ma żadnej dokumentacji więc muszę mu wierzyć na słowo.

Był jakiś uraz bo był na l4, ale nie ma na to dowodów, ze ten uraz właśnie przez wypadek. Co mam robić? Nie bardzo podchodzi mi to pod wypadek przy pracy. 

Muszą być jakieś dowody, bo obdukcja, jakieś zaświadczenie, cokolwiek, co da Ci podstawę prawną do wypłacenia odszkodowania. Jeśli ktoś tak robi, dla mnie to jest wyzysk. Nie daj się oszukać. 

Odnośnik do odpowiedzi
Dnia 17.08.2016 o 15:18, Monia napisał:

Mam problem i to chyba spory. Mam pracownika który uległ wypadkowi. Co najlepsze nie zgłosił go od razu tylko po 3 miesiącach. Po prostu zorientował się cwany, ze nie dostanie odszkodowania. Oczywiście świadków nie ma, wizyta u lekarza była ale nie ma żadnej dokumentacji więc muszę mu wierzyć na słowo.

Był jakiś uraz bo był na l4, ale nie ma na to dowodów, ze ten uraz właśnie przez wypadek. Co mam robić? Nie bardzo podchodzi mi to pod wypadek przy pracy. 

Pracownik może zgłosić wypadek przy pracy i żądać sporządzenia protokołu po wypadkowego w dowolnym czasie - także po ustaniu stosunku pracy. Musi mieć tylko jakiś dowód, obdukcje, zeznania świadków, rejestr z kamery.

Odnośnik do odpowiedzi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Aby korzystać z naszego forum dyskusyjnego należy zaakceptować regulamin oraz Politykę prywatności znajdujące się pod adresem: Regulamin oraz Polityka prywatności